Przytul mnie

Przytul mnie

Przytul mnie kochany…

Tak rzadko mnie obejmujesz. Obejmij bez przyczyny. Obejmij dla przyjemności. Wszystko jedno twojej, czy mojej. Obejmij, jak pożądaną kochankę, ze wzrokiem pełnym namiętności. Obejmij z szaleńczą siłą, choćby miała mnie ta siła powalić. Obejmij, jak matkę swych dzieci z szacunkiem w oczach. Obejmij, jakbyś mnie kochał.

Przytul mnie smutku…

Tak często do mnie przychodzisz, że jesteś już moim przyjacielem, z Bożej łaski. Uśmiecham się gorzko na twój widok, jakbym znała godziny odwiedzin. Przepraszam, że byłam dla ciebie oschła i niemiłą. Wiem, że przychodzisz do mnie z miłości. Pozwól bym stała się twoją przyjaciółką.

Przytul mnie zimo…

Tak gorąco dmuchasz w moje życie, że wciąż czuję dreszcz twego zimnego uścisku. To rozkosz pochodząca z miłości i nienawiści. Czuję, jak mroźne sople muskają moje życie, a chłodny poranek całuje mnie na dzień dobry. Przytul mnie, a twój styczeń rozpali we mnie uniesienie sierpniowych upałów.

Przytul mnie Boże…

Boję się ciemności i ciszy. Spraw Boże, żeby już nastał gwarny i jasny poranek, po mrocznej nocy, pełnej koszmarów. Przytul mnie jak ojciec.

Kto czyta książki, żyje podwójnie